Hej :-)
Wlasnie zrobilam zamowienie na ZSK. W końcu zaczne dbać porządnie o skórę tak jak kiedyś.
Do niedawna sklep był u mnie w mieście stacjonarnie, ale niestety słaby był obrót i powiedzieli Bye, Bye.
To co chcę uzyskać z półproduktów:
1. Tonik z kwasem glikolowym i może hialuronem, żeby zacząć rozjaśniać cerę, a słyszałam wiele dobrego nt tego kwasu i jego dobroczynnego działania :)
Troszkę ze strony ZSK:
Przy długotrwałym stosowaniu preparatów zawierających kwas glikolowy obserwujemy:
- odbudowę włókien sprężystych i poprawy elastyczności skóry,
- zwiększoną produkcję włókien kolagenu i mukopolisacharydów (mukipolisacharydy występują w tkance łącznej w połączeniu z białkami - kolagenem i elastyną - nadają skórze odpowiednią elastyczność i sprężystość, podtrzymują zewnętrzne warstwy skóry oraz pełnią również funkcję łącznika naskórka ze skórą właściwą. Pomagają zatrzymać wodę w skórze i przez to ją nawilżają),
- przyspieszoną odnowę komórkową,
- zmiękczanie i wygładzanie skóry, poprawa barwy i faktury skóry,
- zmniejszenie zmarszczek i spłycenie blizn, zapobieganie starzeniu się skóry,
- rozjaśnienie plam pigmentowych i przebarwień,
- oczyszczenie skóry,
- regulację zaburzeń rogowacenia.
Kiedyś miałam robiony tonik na bazie kwasu mlekowego chyba z mentolem w aptece i był NIEZIEMSKI. Tak mi odbudował cerę, że była nie do poznania po kuracji. Dlatego teraz chcę spróbować kwas glikolowy skoro ma takie samo działanie a nawet lepsze.
2. Serum kwas hialuronowy + niacynamid - dla porządnego nawilżenia i rozjaśnienia dzęki niacynie.
3. Dodatkowe nawilżenie i ukojenie czyli olej z pestek malin,
Ze strony ZSK:
Olej z nasion malin przyśpiesza gojenie ran, oparzeń, odmrożeń. Hamuje zmiany zwyrodnieniowe i rogowacenie gruczołów łojowych, zapobiega zaczopowaniu ujść gruczołów łojowych, działa przeciwzaskórnikowo. Wspomaga wytwarzanie kolagenu i elastyny, zwiększając elastyczność i jędrność skóry oraz redukując zmarszczki. Zwalcza zaburzenia w metabolizmie tłuszczów spowodowane brakiem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych.
Pogrubione do mnie przemawia w 200% :D
Dodatkowo wzięłam osprzęt w postaci butelki szklanej z atomizerem, dwoch butelek plastikowych, bagietkę szklaną i papierki lakmusowe.
+ FEOG czyli substancję konserwującą.
Jutro pojadę po zamówienie :) Nie mogę się doczekać kiedy zacznę mieszać i stosować te półprodukty! W tej chwili moja cera woła: HEEEEELPPPP!
Kręciłyście kiedyś jakieś własne kosmetyki? Macie jakieś ulubione sklepy? (BU, Mazidła, ZSK, naturalis itd.?) Polecacie coś samorobionego?
Mój typ cery mogę opisać tak : świeci się w strefie T a na policzkach lekko sucha, skłonna czasami do trądziku. A pod pokład nie stosuję żadnych baz silikonowych ( kiedyś próbowałam ale czułam się jak w masce) Używam kremu nawilżającego na policzki a na strefę T jakiś lekki i matujący. : )
OdpowiedzUsuń