sobota, 29 grudnia 2012

Pierwsza wygrana! + łupy SH

Witajcie!

W koncu po chorobie zaczęłam czytać blogi, wchodzę na http://fashionery.blogspot.com a tam komunikat iż zdobyłam szminkę Rimmel! Doznałam szoku, bo to moja pierwsza wygrana w konkursach/rozdaniach blogowych. Nie wiem czy nie jest za pozno na odebranie, no ale niewazne, nawet jesli to juz moj blad i wina mega niszczycielskiego od srodka wirusa ktory zalatwil mnie na dlugi czas.

Dzis w ogole jakos konkursy chodzą za mną i ja za nimi :) Rano próbowałam sił w konkursach Bobbi Brown, ale nie wyszło, pozniej konkurs w programie Zrob sobie dom, przed chwilą wysłałam Lotto i fajnie by było wygrać jakiś milion ;-) 

Póki jednak jestem ciałem i duchem jeszcze w szarej codziennosci, chodzę do SH czasami żeby coś fajnego wyłowić i tak oto ostatnie nabytki:

1. Little Mistres, nowa. Kupilam bez mierzenia i to był błąd, bo jest tak krótka ze doslownie tyłek mi widać. Także ona poleci w Świat. 6,80zł



2. Moja miłość - lniania spódnica Dunnes. Z metki 12 i wcale w niej nie pływam :) Moze to znak ze przytyłam! jupiii :-)) (moze i prawda, bo nie mieszcze sie w swoje spodnie). - 3,4 zł



3. Na lato sportowe spodenki przed kolano, swietnie leżą. Internazionale - 1zł


4. Moja następna miłość, buty DUNNES, chyba nowe. Niestety niby 40stka, ale za duza i musze miec w srodku dwie wkladki :D ale niewazne :P 5zł

Identycznie tylko dwukolorowe mierzylam w deichmanie dzien wczesniej i juz mialam je kupic, ale cos mnie tknelo i po prostu dziekuje losowi za to!



Za wszystko dalam 16,20 zł.

Plułam sobie jednak w brodę, ponieważ były za 1zł swietne botki na platformie marki Forever 21. jEDYNYM minusem były sdarte obcasy az do sruby, ale dla mnie to nie problem bo mam sasiada szewca.. no ale nie wzielam. Tak samo cekinowe NOWE (!!!!) szpilki Red Herring za 5zł.. nie wiem czemu nie wzielam. Minęło parę godzin i po prostu musialam miec te buty u siebie. Pojechałam z młodą szybciutko, weszłam i.. NIE BYŁO ICH :( Strasznie byłam zła na siebie a co najsmieszniejsze, obydwie par stały od okolo 2 tygodni tam i akurat w ten dzien ktos mi je kupil :P
Jako, ze nie potrafię wyjsc z pustymi rękoma, to wzielam taka sukienke na lato marki Poof (?) koszt jakies 5,80zł:




Jestem z niej mega zadowolona, bo jest dobrej dlugosci a tez bralam bez mierzenia ;) no i wręcz marzyłam o takiej, od kiedy zobaczyłam kolezankę z pracy w bardzo podobnej Sukience z Reserved.

Teraz poki co to nie ma po co chodzic do tego lumpka bo jest wyprzedaż, wszystko po 2zł a zapewne juz nic nie ma. Za to po nowym roku nowy towar.. na cale szczescie nie mam pracy a zasiłek od stycznia ma byc polowe mniejszy, wiec OSZCZEDZAM :P





piątek, 28 grudnia 2012

TRESemme

Witajcie :)

Kurcze tyle mam roboty po Świętach, że nie mam kiedy pisać i coś mi się zdaje, że czasu będę mieć na tyle mało, że ograniczę się tylko do kilku postów w miesiącu. 

Jak tam sprawa u Was z prezentami? Mnie w tym roku mąż nic nie dał, tzn on twierdzi, że kupił mi kuchenkę ;) bo się zepsuła. Ale jak ja mam to traktować jako prezent? Byla potrzeba kupna, to była :/ Po za tym nie wymagam brylantów, nawet podsuwałam pomysł: tusz do rzęs bo mi się konczy..
W każdym razie od teścia dostałam ten oto komplet kosmetyków marki TRESemme, z którego jestem zadowolona, choć nie wiem co myslec o odzywce.



1. TRESemme Freeze Hold Hair Spray Extra Strong Hold - 500ml, mój absolutnie najlepszy jakiego używałam będąc w Anglii.

Ostatnio idąc do teściowej na Wigilię, zakręciłam na szybkiego loki na lokówce i spryskałam tym lakierem. Aż przez 3 dni trzymało mi skręt! W dodatku włosy nie są sklejone, są lekkie, loki są sprężyste. Po prostu CUDO (chyba, że czepić się duszącego odoru bimbrowego, powaznie :D )


Sama nie wiem co sądzić, bo włosy teraz mam w dobrej dość kondycji z racji tego, że używam olejków.


Jestem z niego bardzo zadowolona, jest również najlepszy z tych co używałam.


Jestem w trakcie eksploatowania tych produktów i oby mi się szybko nie skonczyły :P choć odzywka nie wyglada na wydajna. 


sobota, 22 grudnia 2012

Lekki look wigilijny :)

Hej!

Dziś postanowiłam spróbować sił i zamontować rzęsy Eylure, nie było to łatwe, bo nie znalazłam pęsety w domu, więc pierwszy raz mi się nie udało. Ale znalazłam taką dziwną wsuwko spinkę ;-) 
i użyłem jej jako pęsety, tym razem udało się, aczkolwiek trochę mnie w kąciku oka drażnią, więc są delikatnie za długie na szerokość te rzęsy. Oczywiście były też STRASZNIE długie, więc zaczęłam je skracać (dalej nie są zadowalające), no i zrobiły mi się jakieś nierówne :P Poprawię, jak zdejmę.

Użyłam kleju do rzęs bezbarwnego Eylure - rewelka, schnie w pare sekund. Polecam.

Jak już dokleiłam to i owo ;) postanowiłam uzupełnić look i przedstawić się już wigilijnie. Zrobiłam delikatny makijaż i pofalowałam włosy. Zawsze pragnęłam mieć taką fryzurę w stylu Hollywood celebrity, ale nie udaje mi się to, bo mam lokówkę o małej średnicy, a wałków duzych brak. Nie mniej jestem zadowolona z efektu końcowego. 

Użyte kosmetyki:

Twarz: Baza Delia Free Skin, zielona, Podkład KETT fixx creme N3, Kosmetyczne mikrosfery Coastal Scents + na policzkach (aparat zjadł) troche bronzera.
Oczy: Cała powieka w neutralnym kolorze, kreska eyeliner WIBO czarny, tusz Maybelline turbo Boost + rzęsy Eylure 090.
Usta: Blistex + Szminka Rimmel lasting finish 016 (heart breaker)



Tymczasem jadę na zakupy, szkoda, że sama bo nie dam rady wszystkiego przytargać, ale najwyzej w Wigilię jeszcze pojadę.

czwartek, 20 grudnia 2012

Asosowo, znów :D

Hej!

Dawno nie pisałam z racji choróbska, które skutecznie uniemożliwiało mi żyć normalnie ;-) Strasznie długo mnie trzymała grypa, ale w końcu jestem, wyleczona z lekkim kaszlem.

Z racji zbliżających się Świąt, jak zwykle miałam dylemat co kupić mężowemu.. ale w końcu się sam określił i zażyczył sobie zegarek :-) Nigdy nie nosił, bo nie lubi, ale chyba coś w nim pękło :P Z lekką nutą obaw, że nie dostanę na czas - zamówiłam na ASOSie taki model, który kiedyś przy przeglądaniu, spodobał się mężowi. Kosztował 25£, ale w rezultacie wyszło jakies 21 chyba.




Jako że miałam zniżkę, chyba 25%, wzięłam jeszcze sobie taki gift set rzęs plus klej Eylure :) Koszt 5£ jakoś, także BARDZO korzystnie :) Pokusiłam się na te rzeczy, ponieważ nigdy w życiu nie miałam bardziej profesjonalnych rzęs, ze 2 razy kupiłam jakieś zwykłe w Realu, ale były do bani. Totalne dno.



Dziś na całe szczęście otrzymałam przesyłkę! UFFF





Fotki zegarka nie mam, ponieważ mi nie wyszła, mocno się światło odbijało, ale zrobię po Świętach jak już mąż odpakuje swój prezent :-)

Wczoraj z kolei kliknęłam buty i sukienkę :D Buty pierwszy raz zamówiłam z Asosa, nigdy tam nie kupowałam, ale przemówiła do mnie cena tych rzeczy. Sukienka 4,5 f (moja będzie czerwono różowa) a buty 6f (na all stoją 189zl.. padłam).



Wpadłam w jakiś taki przedświąteczny szał zakupowy :P a co.. na koniec roku, coby się troszkę pocieszyć ;-)


Zmykam oglądać film, w ogóle za mało mam czasu. Mam w przygotowaniu 4 posty, w dodatku chcę zrobić sobie kołnierzyk na Wigilię i Sylwestra, mam już przygotowane surowce, no ale w dzień nie mam jak a teraz jest za ciemno. Niech doba się wydłuży, proszę! :)

czwartek, 13 grudnia 2012

Choróbsko

Hej!

Nie pisałam od tak dawna, bo rozłożyło mnie choróbsko. Został strasznie męczący kaszel.
Odpukać Nina się nie zaraziła. Było ze mną kiepsko, trzy dni pod rząd temperatura dochodziła do 40,5 stopnia, mój termometr ciągłe pokazywał "too high", więc ratowałam się rtęciowym, żeby wiedzieć ile jest :) Antybiotyk biorę, ale jest mi po nim niedobrze i ogólnie dziwnie się czuję.

Obiecuje, że niedługo coś naskrobię. Niekoniecznie o kosmetykach :)

wtorek, 4 grudnia 2012

R - DELIA Free Skin Bio Base, Baza pod makijaż redukująca zaczerwienienia

Hej!

Przygotowałam recenzję tegoż właśnie kosmetyku, testuje go od jakiegoś czasu i mogę conieco napisać :)


DELIA Free Skin Bio Base, Baza pod makijaż redukująca zaczerwienienia





OD PRODUCENTA:

Zielona, korygująca baza pod makijaż przeznaczona do cery naczynkowej, zaczerwienionej
z rumieniem. Wspaniale wygładza skórę, wyrównuje drobne zmarszczki i ułatwia równomierne rozprowadzenie podkładu. Zielony pigment maskuje zaczerwienienia, zmiany skórne, popekane naczynka i idealnie stapia się z beżem podkładu. Baza gwarantuje nieskazitelny i satynowo gładki makijaż przez wiele godzin. Nawilża skórę i chroni ją przed utratą wilgoci. Skóra jest gładka 
i intensywnie rozświetlona.


Składniki aktywne:


- kofeina – redukuje zaczerwienienia i stymuluje mikrokrążenie skórne,
- Colour Balance – koryguje niedoskonałości i wyrównuje koloryt skóry,
- Hydromanil™ – intensywnie nawilża,
- Velvet Skin – absorbuje nadmiar sebum.

Skład:


Nie podoba mi się w nim parafina wysoko w składzie oraz talk, moim zdaniem powinni zrezygnować 
z talku z racji tego, że przez jakiś moment baza będzie fajnie matowić skórę (nie jest to płaski mat, jest też naturalne rozświetlenie) a po jakimś czasie jak skóra się przyzwyczai to szybko będzie wydzielała dużą ilość sebum.


Pojemność:


55 ml

Opakowanie:

Plastikowa butelka z wygodną i higieniczną rzeczą - pompką.

Konsystencja:

Kremowa, BARDZO fajna. Rzecz jest gęsta, zielona i świetnie się rozprowadza na twarzy.
Zapach delikatny, bardzo przyjemny. Kolor zielony - aczkolwiek rozsmarowany na twarzy - niewidoczny.


ODE MNIE: (MOJA CERA - MIESZANA)

Bazę, faktycznie można nazwać bazą:

+ Wygładza skórę,
+ Makijaż jest trwalszy i skóra wygląda jak po fotoszopie ;)
+ Idealna baza pod podkład w płynie, kremie i w postaci sypkiej.
+ Nawilża
+ Nie zapycha porów
+ Cera jest nienachalnie rozświetlona i dłużej matowa, oby po miesiącu używania
nie stało się to co napisałam wyżej w składzie
+ Cena/Pojemność

- U mnie absolutnie nie maskuje zaczerwienienia (pajączki, czerwonosci po pryszczach) - robi to podkład, oczywiście korektora to nie zastąpi. Może jakby po rozsmarowaniu pozostawiała ta baza zieloną poświatę, ale  widoczną, to było by TO! Także, ja muszę tak czy siak kłaść zielony korektor sypki (oczywiscie nie za mocno, żeby nie przebijał pod podkładem).

Zastanawia mnie opisywany Velvet Skin - czy są to może polimerowe składniki silikonu, które faktycznie absorbują sebum, czy skóra jest matowa dzięki talkowi? 

Ocena: Ciężko mi się określić, ale duży minus (u mnie 2 punkty) za kluczową sprawę maskowania zaczerwienień. Jak widać na ostatnim zdjęciu, nie ma różnicy w kwestii wyglądu skóry z użyciem bazy jak i bez. 

Daję 4/6


Tutaj moje porównania z podkładami (które u mnie dają bardzo dobre krycie), Użyto: Baza Delia + True Match Rimmel, Bourjois 123, Lumiere i Lucy, Kett Fixx Creme oraz ostatnie zdjęcie BEZ BAZY, sam podkład. + do tego Kosmetyczne Mikrosfery z CS jako puder wykończeniowy.








poniedziałek, 3 grudnia 2012

Rozdanie u Julii Natalii - 3 matowe szminki Kate Moss

Hej :)

Zapraszam wszystkie dziewczyny do wzięcia udziału TUTAJ :)

Do wygrania matowe szminki Rimmela z kolekcji Kate Moss!

Trzeba wykonać stylizację na jesień ze szminką Rimmel :) Możecie tworzyc na polyvore tudzież innych tego typu lokacjach.


niedziela, 2 grudnia 2012

Moje tapetowanie czyli jak codziennie walczę mejkapowo z niedoskonałościami

Hej :)

Dzisiejsza notkę produkuję od dawna, jakoś nie mogłam się zebrać. Chcę Wam pokazać moją codzienną rutynę jeśli chodzi o makijaż i zakrywanie niedoskonałości których mam SPORO.

Jakiś czas temu nabyłam bazę DELIA free skin na zaczerwienienia i podkład KETT fixx creme w odcieniu N3, który jest jak na neutral - żółty. Jak będzie widać poniżej, na twarzy jest całkowicie mocnym żółtkiem, nie pasującym absolutnie mojej skórze, ale po roztarciu dość fajnie się stapia!







1. Moim pierwszym krokiem jest oczywiście umycie buzi mydłem afrykańskim z Coastal Scents, które receznowałam TU.
3. Na tak przygotowaną twarz daję podkład KETT (zazwyczaj dwie warstwy), który nakładam za pomocą zwykłej gąbeczki 
z Rossmana, koniecznie zwilżoną. 
4. Przy pomocy podkładu Light z Lumiere (który jest za jasny dla mnie), zakrywam wypryski punktowo.
5. Na całą twarz nakładam Kosmetyczne Mikrosfery z Coastal Scents.
6. Później róż i kolejnym etapem są oczy.



Mam cerę mieszaną i taki makijaż zmalowany o godzinie 10, bez poprawek wytrzymuje u mnie do godziny 18, później muszę zebrać nadmiar sebum. 

Sam podkład jest o tyle fajny, że nie schodzi w ciągu dnia, no chyba że dotykamy ciągle palcami twarz. Kett fixx creme jest wodoodporny, ostatnio  testowałam to ;-) Zapomniałam parasolki i zmokłam w deszczu dość mocno i podkład siedział na skórze nienaruszony, żadnych zacieków itp.


sobota, 1 grudnia 2012

Kolejna wizyta u orto :)

Hej!

W poniedziałek byłam na wizycie i oczywiście ekspresowo - 15 minut ;-)
Na górze orto poluzował mi łuk, bo chce sprawdzić czy zęby się nie będą rozjezdzac (po co to?) tak więc nie założył mi łancuszka, tylko ligatury - wybrałam czarno różowe :D
Na dole domykamy szparę i przesuwamy łuk bo zrobiła mi się asymetria, czyli mam łańcuszek.
Drutów nie miałam znów wymienianych, nawet skracane nie były. Mam właśnie wrażenie, że po prawej Waszej stronie patrzac na foto, łuk mi poszedł do góry :/



Zęby w ogóle mnie nie bolały, nie były tkliwe po wizycie, więc się cieszę. 

Zrobiłam też małe porównanie wewnętrzne szczękowe, zdjęcia dla lduzi o mocnych nerwach :D Po lewej zęby w trakcie leczenia (6 luty 2012) po prawej stan na dzień 26.11.2012. Jestem zadowolona, bo jak widać łuk mi się sporo poszerzył bez ekspandera a co za tym idzie nie musialam wywalać kasy :) Co najdzwniejsze (choc na plus), to to, że ja się upominałam o ekspander chyba przez 3 wizyty, 
a orto ciagle mowil ze to na darmo wywalana kasa, ze da sie łukiem poszerzyć szczękę i te gadżety są zbędne!


Po nowym roku zapiszę się na konsultację o chirurga szczękowego i chcę w końcu zapisać się na operację! :D Jestem tak napalona, szczęśliwa i w ogole, bo wiem, że jest w koncu realna szansa na pozbycie się gummy smile!

Chcę Wam drogie aparatki jeszcze polecić bloga tej dziewczyny: http://jawsurgerystory.blogspot.com jeśli macie progenię, gummy smile, to warto poczytac i popatrzeć.