Hej hej hej :)
12 kwietnia bylam na drugiej wizycie kontrolnej. W glowie mialam tylko jedno: kolorowe ligatury :D hehe. Przed wejsciem do gabinetu myslalam o tym, co powie/ pomyśli orto na moją fanaberię.. "stara krowa a chce wygladac jak dzieciak!" albo : "nie za stara jesteś?"..
Weszłam, usiadłam i tak:
- nie zmieniono mi drucika na mocniejszy, został ten sam,
- nie mogłam wybrać kolorowych ligatur, ponieważ mam łancuszek, buuuuu, także tylko jeden kolor wchodzil w grę.
Orto powiedział, że teraz będziemy ciągnąc zęby do tyłu :) Mam nadzieję, że jakies zmiany zauwazę ;) Jestem bardzo niecierpliwa.. wrrr
Po wizycie poszłam do pracy i głupia zamiast wziąc coś miękkiego to ja sobie tosty chrupiące wzięłam, masakra :) ale kolega dał mi sos czosnkowy, więc po polaniu wszystko zmiękło i mogłam zjeść. Swoją drogą nigdy nie jadlam tostow z owym sosem.. PYCHA!
Dwa dni po wizycie zęby były wrażliwe, nawet myć nie mogłam ich zbyt mocno, szczegolnie dwojki mnie bolaly. Ale dziś jest już duzo lepiej i znow zaczynam normalnie gryźć kanapki :)
18 maja nadejdzie ten moment... wlasnie tenn... zalozenie dołu! Juuhuu ;) <-- OMG.. i ja mam 27 lat..
Wklejam fotę powizytową :)